W zeszły weekend miałem przyjemność uczestniczyć w Kursie Turystyki Zimowej organizowanym przez zaprzyjaźnioną ekipę Ludzie Gór.
Na ten pierwszy kurs z tegorocznej (tegosezonowej?) serii zaprosił naszą ekipę Ryjka do Schroniska w Roztoce szef Ludzi Gór – Artur Zwatrzko.
Pewnie zastanawiacie się, co robi się na Kursie Turystyki Zimowej?
Poniżej prezentuję opis całego spotkania w kilku punktach opatrzony zdjęciami autorstwa Maćka Patrzałka.
Lawiny
Pogadaliśmy trochę o lawinach jako takich, chociaż niedużo :) Kiedyś byłem na kursie typowo lawinowym organizowanym przez Goprowca z Markowych Szczawin i tam wykładów było dużo, dużo… Na tym kursie głównie chodziło o praktykę. W związku z tym bardzo dużo biegaliśmy z detektorami lawinowymi w poszukiwaniu „zasypanych” albo sami „chowaliśmy” detektory dla innych poszukiwaczy. Przy tych ćwiczeniach (nocnych i dziennych) dostaliśmy dwa różne rodzaje detektorów (kiedyś jeszcze napiszę jak one działają), piękne czerwone składane łopaty śniegowe i sondy (takie długie składane patyki). Zabawa wyśmienita zarówno dla starszych, jak i młodszych :) Tak dla formalności dodam, że ćwiczyliśmy w dwóch miejscach: w okolicach Polany pod Wołoszynem 1250 m n.p.m. (dojście czarnego szlaku do czerwonego od drogi na Morskie Oko) i przy Schronisku PTTK w Roztoce 1031 m n.p.m. (zielonym szlakiem od drogi na Morskie Oko)
Sprzęt turystyczny
Wieczorem dyskutowaliśmy dość dużo na temat sprzętu turystycznego, w tym głównie ubioru i tego jak się dostosować do różnych warunków zimowych. Szczerze muszę przyznać, że ten temat nie jest mi obcy, bo mam z tymi sprawami większy lub mniejszy kontakt od ponad 15 lat ale pojawiła się tutaj również dla mnie nowość – tzw. chusty Buff. Myślę nawet, czy nie zakupić dla siebie jednej sztuki…
Pierwsza pomoc
Powtórzyliśmy sobie również i przećwiczyliśmy różne sprawy związane z pierwszą pomocą. Jak się okazało teraz już wszyscy podobno są przeciwni wstępnemu uderzaniu w klatkę piersiowa przed główną akcją resuscytacyjną. Niestety nie dojechała z powodów technicznych „Ania” (zaniemogło biedactwo) więc ćwiczenia nie były pełne :)
Turystyka zimowa
Wybraliśmy się trochę wyżej – drugiego dnia obraliśmy kierunek na Schronisko Górskie PTTK w Dolinie Pięciu Stawów. Trasa niby krótka i prosta, ale w kilku miejscach maszerowaliśmy dla bezpieczeństwa pojedynczo. Pogoda wreszcie zrobiła się ładna i nawet widać było trochę okolicznych szczytów! W samym schronisku polecam szarlotkę :)
Tak na prawdę najciekawiej było na zejściu, kiedy to wreszcie założyliśmy raki (niektórzy po raz pierwszy w życiu) i zamiast z kijkami, dalej ruszyliśmy już z czekanem w ręku, po kilku nieźle oblodzonych fragmentach trasy. Do tego wszystkiego trochę spadała temperatura i zaczęło wiać – jak oceniliśmy temperatura odczuwalna wynosiła ok. -35 °C. W między czasie po drugiej stronie Doliny Roztoki (chyba ze stoków Wielkiego Wołoszyna 2151 m n.p.m.) zeszła piękna mała lawina!
Tyle relacji, która nie ma szans oddać tego, że było na prawdę bardzo interesująco i żywo. Ja spędziłem ponad 2 dni w bardzo miłym towarzystwie, robiąc bardzo dużo ciekawych rzeczy. Muszę przyznać, że nastawiałem się na jeszcze intensywniejszy kurs :) Nie wpływa to jednak na moją bardzo pozytywną ocenę całego spotkania.
Jeśli bylibyście zainteresowani taką lub podobną imprezą to polecam zerknąć do:
- kalendarza Kursów Turystyki Zimowej Ludzi Gór pod przewodnictwem Artura Zwatrzko
- trochę innej po bardziej skupionej na lawinach oferty Kursów lawinowych organizowanych przez ekipę Sigil – pod przewodnictwem Sebastiana Fijaka
Jak to wyglądało w ostatni weekend możecie zobaczyć na poniższym filmie autorstwa Artura Zwatrzko: