Przedszkole

1. Rozkładnie towaru w sklepie

Arabka - wyrób czekoladopodobny
Arabka – wyrób czekoladopodobny

Kiedy byłem w przedszkolu moja Babcia pracowała w sklepie spożywczym na ulicy Długiej w Zgierzu. Czasy PRLu były jakie były, ale czasem pojawiał się towar i wtedy ja wkraczałem do akcji!

Moim zadaniem było układanie papierosów (pamiętam: Popularne, Sporty i Wiarusy, chociaż było ich więcej) w równe rządki i według rodzajów. Jako zapłatę otrzymywałem zazwyczaj jakiś „wyrób czekoladopodobny” – np. Arabkę.

Podstawówka

2. Zakładki do książek

Flock
Flock – (fot. AliExpress.com)

W pewnym momencie mój Tata zajmował się tzw. flokowaniem. Polegało to na tym, że na rajstopy (i nie tylko) nakładało się za pomocą specjalnego urządzenia – wzorek w postacie takiego specyficznego meszku. Ten wzorek był przekazywany przez sito (jak w sitodruku) lub ze specjalnych pasków.

Te paski po oddzieleniu wzoru (ok. 10 x 4 cm) nadawały się jedynie do wyrzucenia, a ja odkryłem, że idealnie spełniają rolę zakładek do książek!

Zbiłem sobie wtedy specjalne drewniane pudełko i zabierałem do szkoły, gdzie przez pierwsze dni paski po flokowaniu schodziły jak ciepłe bułeczki – po 20 – 50 zł. Droższe były te złote i srebrne z brokatem,a tańsze matowe czarne. Niestety mój biznes został zniszczony przez jedną Panią nauczycielkę (zaangażowaną komunistkę), która była przeciwnikiem wolnego rynku :(

3. Z Rynku Bałuckiego na giełdę kolekcjonerską

Również w podstawówce byłem bardzo aktywny na giełdach kolekcjonerskich – odnajdywałem tam ciekawe rzeczy, które potem udawało mi się odsprzedać lub wymienić na obiekty dla mnie interesujące.

Jeszcze częściej chodziłem na Rynek Bałucki i kupowałem różne rzeczy – od odznaczeń po całe mundury od tzw. Ruskich (drobnych handlarzy zza wschodniej granicy), a potem sprzedawałem te przedmioty na niedzielnych giełdach w ŁDKu.

Liceum

3. Zbieranie grzybów, jagód i jeżyn

Kilka razy w trakcie liceum podczas wakacji zbierałem grzyby, jagody oraz jeżyny i zanosiłem do skupu – to jedna z tych prac, którą większość ludzi przynajmniej raz spróbowało w życiu. Co ciekawe raz zdarzyło mi się również zbierać tytoń, ale tutaj wynagrodzeniem były posiłki – tak czy inaczej nie polecam nikomu akurat tej roboty…

4. Składanie komputerów

Komputer - ogłoszenie na słupie w Krakowie
Komputer :) – ogłoszenie na słupie w Krakowie

W pierwszej klasie źli ludzie okradli nam mieszkanie, a największą stratą był kupiony na kredyt mój pierwszy PC – 486DX4 75 MHz, RAM 8 MB, HDD 850 MB. Ponieważ nie bardzo było nas stać na drugi nowy komputer na kredyt, to musiałem jakoś inaczej rozwijać swoje umiejętności informatyczne. Jak się okazało, mój kolega z klasy Maciej – miał już pewne doświadczenie w budowaniu komputerów, które chętnie mi przekazał. W ten sposób zacząłem powoli kompletować używane części i niedługo na moim biurku pojawiła się płyta główna 386SX, 4 MB i dysk 120 MB oraz pożyczony od prof. od fizyki zasilacz! Miałem więc swój pierwszy własnoręcznie zbudowany komputer!

Skoro poszło tak dobrze, to czemu nie zacząć składać tanich komputerów innym – tak właśnie rozwinął się nasz (Macieja i mój) szkolny biznes :) Co ciekawe tydzień temu spotkałem kolegę, który pochwalił się, że nadal ma jeden z tych naszych superkomputerów i nadal działa!

5. Korepetycje

Już w liceum zacząłem udzielać korepetycji – głównie z chemii, ale zdarzyło mi się również uczyć informatyki. To była dobra praca, chociaż różnie bywało z zaangażowaniem moich uczniów :)

Studia

6. Park rozrywki

Wesołe miasteczko - Irlandia
Wesołe miasteczko – Irlandia 1999 r.

W wakacje 1999 wybrałem się do pracy w Irlandii – jak to się mówi: zanim to było modne :) Tam trafiłem dzięki znajomym do wesołego miasteczka, które jak się potem okazało – z punktu widzenia pracownika nie jest takie wesołe i nabawiłem się wręcz karuzelowstrętu ;)

Praca polegała na sprawdzaniu biletów, instruowaniu klientów i codziennej konserwacji sprzętu. Te aktywności to pikuś przy pracy, która spadała na nas podczas przenosin do nowego miejsca. Pracowaliśmy wtedy od świtu do zmierzchu przez kilka dni z rzędu. Wszystko jednak rekompensowały całkiem zacne wypłaty w funtach irlandzkich…

7. Przewodnik

Przewodnik Turystyczny Łódź
Przewodnik Turystyczny Łódź

Już na początku studiów przeszedłem kurs i zostałem Przewodnikiem Turystycznym po Łodzi i województwie łódzkim. Zaraz po egzaminie dostałem pierwszą wycieczkę – razem z koleżanką oprowadzaliśmy ekipę sędziów z mistrzostw siatkarskich. Potem były wycieczki dla urzędników z miast partnerskich, mormońskiego zespołu smyczkowego, firmy z produktem dodającym skrzydeł i wiele innych :)

To tylko 7 pierwszych prac – potem było ich jeszcze bardzo, bardzo wiele… A czym obecnie się zajmuję? To możecie zobaczyć na mojej oficjalnej stronie: http://milczarek.eu

A jak wyglądało Twoje 7 pierwszych prac?