„Polami, polami, po miedzach, po miedzach. Po błocku skisłym, w mgłę i wiatr…” tak mniej więcej słowami Wojtka Belona można opisać ten 31 kilometrowy dzień.
Oczywiście na trasie było więcej błota niż mgły i wiatru, a do tego ostre podejście w słońcu na Tokarnię (778 m n.p.m.). Finał planowałem w Puławach Górnych albo Dolnych, ale niestety okazało się, że nie ma tam sklepu, tak samo jak w najbliższej wsi – Rudawka Rymanowska.
Na zejściu do Puław poznałem dwie miłe studentki z Łodzi (jedna z nich okazała się studentką mgra inż. Bartosza O.), których towarzystwo umiliło mi nudny marsz przez Puławy i Rudawkę Rymanowską aż do Wisłoczka.
Dziewczyny początkowo miały również zostać w Puławach, ale nawzajem namówiliśmy się na bazę namiotową SKPB Rzeszów w Wisłoczku.
Na bazie nocleg możliwy jest we własnych namiotach lub bazowych – ceny:
- własny namiot 4 zł
- namiot bazowy 6 zł (4,20 zł po mojej zniżce – 30% ponieważ jestem przewodnikiem PTTK :), ale jak bym był przewodnikiem studenckim to by było 100%)
- herbata za darmo
- prysznic darmowy w postaci 3 m, zimnego wodospadu.
Co ciekawe, na tej bazie zostanie w tym roku pobity rekord liczby przyjętych gości. Ja byłem 307, a Ryjek został zapisany w uwagach (ponieważ nie został zakwalifikowany jako człowiek).
Dzisiaj osiągnąłem 1/4 trasy – 124. kilometr przekroczyłem 2 km przed Wisłoczkiem.
Do końca zostało: 370 km
Poniżej mapa z przebytą trasą: