Dziś postanowiłem zaproponować szanownym czytelnikom w ramach stałego działu Muzyka na niedzielę utwór z repertuaru Grażyny Łobaszewskiej pt. Czas nas uczy pogody, w dwóch totalnie różnych wykonaniach.
Co ciekawe, ja generalnie nie lubię za bardzo kowerów, o czym już kiedyś pisałem. Nawet cały czas zbieram się do tego, żeby stworzyć własną „krótką listę” wyjątków od tej reguły… Utworów nie będzie na niej wiele, ale te które się pojawią będę naprawdę dużo lepsze od oryginałów.
Tak też jest w przypadku piosnki Czas nas uczy pogody w wykonaniu Pani Grażyny. Dlatego też darowałem sobie umieszczanie Jej wersji, ponieważ po prostu mi się nie podoba.
Za to chyba najpopularniejszy kower omawianego utworu jest wykonany przez Stanisława Sojkę (Soykę). Jak dla mnie zarówno słowa jak i muzyka są jakby stworzone specjalnie dla tego artysty, który mam wrażenie jest bardzo niedoceniany…
Cóż – muzyka, którą gra i śpiewa, a także forma Jego występów nie specjalnie trafia do mas i raczej nikt nie będzie starał się (przy okazji słuchania muzyki) ubierać się tak jak On albo czesać :). Wiki podaje, że twórczość Stanisława Sojki obejmuje jazz, pop i piosenkę literacką. I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy – pop popowi nie równy…
Koniec teoretyzowania, poniżej utwór Czas nas uczy pogody w wykonaniu Stanisław Sojki (Soyki):
A teraz „wersja” utworu Czas nas uczy pogody opracowana przez Macieja Stuhra :).
Bardzo lubię tego gościa i ostatnio usłyszałem albo przeczytałem dość dobry komentarz odnośnie jego osoby. Generalnie chodzi o to, że Maciej Stuhr jako jeden z nielicznych na polskiej scenie artystycznej ma jednocześnie nazwisko sławnego ojca i talent. Nic dodać nic ująć, bo przykłady na posiadanie jedynie nazwiska można by mnożyć w nieskończoność…
I tradycyjnie na koniec tekst piosenki, dla chcących pośpiewać – ale jedynie tej oryginalnej wersji :)
Czas nas uczy pogody
Widziałam wiatr o siwych włosach,
roznosił spokój wśród pól,
w ciepłe babie lato kości grzał,
a innym razem lasy kosił,
spadał ostrzem z gór,
młody był, Bogiem był i grał wolny tak.
Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody,
zaplącze ścieżki, pomyli prawdy,
nim zboże oddzieli od trawy.
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody,
czas nas uczy pogody,
tak od lat, tak od lat.
Ilu ludzi czas wyleczył z ran,
zamienił w spokój duże krwi,
pewnie kiedyś tam, pod jesień tak,
też czoło wypogodzi i wygładzi brwi.
Widziałem dni w muzeach sennych,
o wnętrzach zimnych jak mrok,
starsi ludzie w rogach wielkich sal,
księgi pięknych myśli pełne,
pokrył gruby kurz,
herbaty łyk, kapci miękkich szum, spokuj serc.