Kilka dni temu w ramach współpracy z Grupą Wydawniczą Helion (w tym z nową księgarnią internetową ebookpoint.pl) otrzymałem paczkę, w której dostarczono mi najnowszy czytnik ebooków firmy Amazon – Kindle 4 Classic. W związku z tym spodziewajcie się trzech wpisów dotyczących tego urządzenia i jednego wpisu konkursowego!
Dziś będzie kilka słów o pierwszych wrażeniach po rozpakowaniu i uruchomieniu tej zabawki.
Parametry
- wyświetlacz:
- 6” w technologii E Ink display
- 600 x 800 px (167 ppi)
- 16 stopniowa skala szarości
- rozmiary: 166 mm x 114 mm x 8,7 mm
- masa: 170 g
- wymagania systemowe: brak, czytnik rozpoznawany jest jako napęd zewnętrzny
- WiFi 802.11b, g, i n (obsługuje WEP, WPA, WPA2)
- gniazda: USB 2.o (micro B) – służy do ładowania akumulatora i transmisji danych
- rozpoznawane formaty plików:
- natywne: Kindle (AZW), TXT, PDF, MOBI (bez zabezpieczeń), PRC
- po konwersji: HTML, DOC, DOCX, JPEG, GIF, PNG i BMP
- pojemność:
- w urządzeniu: 2 GB – według Amazon można zająć z tego 1,25 GB
- w chmurze: teoretycznie nieograniczona
- akumulator: podobno pozwala na bardzo długą pracę – trochę potestuję ten sprzęt i wtedy napisze jak to u mnie wychodzi
- koszt (Amazon.com):
- z reklamami: $79
- bez reklam: $109
- czytnik Kindle 4 Classic
- przewód USB – microUSB
- kilkustronicową instrukcję
Uruchamianie
Po otwarciu pudełka widzimy od razu na ekranie Kindl 4 Classic obrazek, który sugeruje nam podłączyć urządzenie do komputera (poprzez załączony przewód) – tak też uczyniłem :)
Następnie nacisnąłem przycisk zasilania, który ku mojemu zaskoczeniu znajduje się na dole (!), zaraz obok gniazda microUSB.
W tym momencie uruchamia się całe ustrojstwo i przez kilkanaście sekund oglądamy obrazek przedstawiający drzewo.
- Deutsch
- English United Kingdom
- English (United States)
- Español
- Français
- Italiano
- Português (Brasil)
Tutaj może od razu napiszę, że Kindl 4 Classic nie posiada ani rozbudowanej klawiatury ani ekranu dotykowego! Wszystko co mamy do dyspozycji to:
- znany z wielu telefonów komórkowych (np. Nokia E52) 5- pozycyjny przycisk (lewo, prawo, góra, dół i środek) – dalej nazywany 5PP
- cztery przyciski funkcyjne:
- cofnij
- klawiatura
- menu
- home
- cztery przyciski po bokach do przerzucania stron.
Po wybraniu sieci i wprowadzeniu hasła pojawiło się u góry „Items downloaded” – system już coś zaciąga sobie z sieci!
Kolejny etap to rejestracja w Amazon, chyba że mamy już tam konto. W tym drugim wypadku musimy jedynie podać adres e-mail i nasze hasło.
Od tego momentu nasz czytnik jest w pełni aktywny – możemy od razu kupować książki lub dowiedzieć się czegoś więcej o całej zabawce.
Ja wybrałem tę druga opcję i zostałem uraczony dość długą instrukcją (Kindle User’s Guide), której przeczytanie zajmuje ok. 15 min – w razie potrzeby można do niej później wrócić.
OK, nasze urządzenie jest już uruchomione i co możemy z nim zrobić?
Oczywiście możemy:
- czytać książki w wymienionych wcześniej formatach
- oglądać przekonwertowane obrazy w 16 stopniowej skali szarości :)
- korzystać z dobrodziejstw Internetu przez wbudowaną eksperymentalną wersję przeglądarki.
Za dwa tygodnie
Pierwsze wrażenia
Teraz tylko pozwolę sobie podzielić się z Wami kilkoma wrażeniami „na gorąco”.
Po pierwsze zabawka jest niesamowicie lekka i jak na moje dość duże dłonie trochę za mała. Te rozmiary są jednak ostatecznie zaletą, ponieważ Kindl 4 Classic bez problemu mieści się w każdej kieszeni!
Obraz na wyświetlaczu jest niesamowity – czyta się go bez żadnych objawów zmęczenia. Czuję się tak jakbym rzeczywiście czytał książkę, tylko dużo lżejszą i bez możliwości przewracania kartek. Już teraz wrzuciłem kilkanaście plików na czytnik i każdy z nich jest napoczęty – bez problemu mogę przechodzić pomiędzy tymi książkami i za każdym razem automatycznie system przenosi mnie tam gdzie ostatnio skończyłem.
Na razie mogę narzekać jedynie na dość niewygodny sposób wprowadzania liter i innych znaków ale z drugiej strony – jak często będę to robił?
Jest jeszcze jedna wada, która może być dla wielu osób powodem niezainteresowania się Kindlem – nie ma zapachu papieru, tak typowego dla większości zwłaszcza starszych książek… Znając jednak życie stawiam, że w następnych wersjach pojawi się taka opcja :).
Więcej informacji za tydzień – teraz kończę i idę czytać…