Jakieś trzy tygodnie temu kupiłem sobie tablet Zenithink ZT-180, czyli chińską podróbę iPad – ten model nawet czasami występuje pod nazwą: ePad lub aPad :)

Dziś postanowiłem podzielić się z Wami kilkoma uwagami i przemyśleniami na temat tej zabawki…

Specyfikacja techniczna:

  • procesor:
    • typ: ARM 11 (chociaż niektóre strony podają A8 Cortex)
    • zegar: 1,0 GHz
  • wyświetlacz:
    • przekątna: 10,2′
    • rozdzielczość: 1024 x 600 lub 1024 x 576
    • podświetlenie: LED
    • dotyk: (niestety) oporowy
  • system operacyjny:
    • Android 2.1 (najnowsza wersja 1204 – za kilka dni opiszę procedurę update’u)
    • Windows CE 6.0
  • pamięć:
    • 256 MB DDR RAM (192 MB dla systemu i 64 MB dla grafiki)
    • 2 GB pamięci do zapisu (dzielone pomiędzy: dane użytkownika, system i partycję startową)
  • sieć:
    • WiFi: 802.11 a/b/g (RT3070 lub RT2070)
    • Ethernet: przez specjalną przejściówkę z mikroUSB
  • gniazda:
    • mikroSD: obsługa kart do 32 GB
    • gniazdo mikroUSB do przejściówki do Ethernetu
    • gniazdo USB (host)
    • gniazdo miniUSB (do programowania i podłączenia urządzenia do komputera)
    • 3,5 mm stereo jack – wyjście muzyczne
    • gniazdo zasilania
  • akumulator
    • 2400 mAh, 7,4 V Li-Ion
  • inne:
    • akcelerometry umożliwiające płynne przechodzenie z widoku pionowego na poziomy
    • wbudowany mikrofon
    • wbudowane głośniki stereo
  • obsługiwane formaty:
    • audio: MP3, WMA, AAC, OGG
    • video: MP4, AVI, WMV, DIVx
    • grafiki: JPG, BMP, PNG, GIF
    • inne: TXT, PDF, XLS, DOC, ZIP
  • parametry fizyczne:
    • wymiary: 270 mm x 180 mm x 15 mm
    • masa: 804 g

Zawartość pudełka:

  • tablet ZT-180
  • przejściówka mikroUSB -> Ethernet
  • zasilacz + przejściówka na naszą wtyczkę
  • bardzo krótka instrukcja obsługi – 4 strony!

Pierwsze wrażenia

Byłem zaskoczony eleganckim wykonaniem! Bardzo wiele słyszało się legendy o „chińskiej jakości”, „chińskich podróbach” etc., a tu okazało się, że nie zawsze jest to prawda. Tablet jest w miarę cienki (15 mm) i dość lekki (804 g). Żaden z elementów nie odstaje, wszystko tworzy zwartą całość i jest w stanie wytrzymać upadek z wysokości pół metra – wyżej na razie nie testowałem…

Na tablecie pracować można zarówno rysikiem (brak w zestawie) jak i po prostu palcem. Oczywiście ekran nie obsługuje wielopunktowego dotyku ale powiększanie, zmniejszanie i obracanie zdjęć oraz stron jak w iPhonie nie jest mi specjalnie potrzebne…

System startuje ok. 60 s – najpierw widzimy znaczek EPAD, potem przez chwilę Linuxowego pingwina lub Androidowego robota, następnie napis ANDROID w trybie tekstowy, a potem graficznym.

Android nie jest ideałem projektantów użyteczności ale można się do niego przyzwyczaić dość szybko, zwłaszcza że w prosty sposób bardzo wiele rzeczy można dostosować do swoich wymagań. System świetnie synchronizuje dane nawet z wieloma kontami Google i wydaje się pracować dość płynnie.

Jeśli dostępne podstawowe oprogramowanie nam nie wystarcza, można bez problemu doinstalować bardzo wiele różnych aplikacji przez Android Market.

Z siecią WiFi tablet łączy się dość szybko i nie zauważyłem żadnych problemów z utrzymaniem sygnału.

Domyślna przeglądarka internetowa jakoś mi nie pasuję i dlatego zacząłem korzystać z bezpłatnej alternatywy w postaci Dolphin Browser™ HD

Niestety nie można dostać specjalnej folii zabezpieczającej ekran do tego modelu ale spokojnie można sobie kupić folię do iPada i odpowiednio przyciąć. Tak przycięta folia zasłoni nam całą część aktywną ekranu.

Akumulator (2400 mAh, 7,4 V Li-Ion) podobno starcza na 4-5 h. Moje doświadczenie jak na razie mówi ok. 3 h ciągłego surfowania po sieci. Na pewno po wyłączeniu w ogóle WiFi czas pracy na tablecie może ulec znaczącemu wydłużeniu.

Obsługa kart pamięci microSD do 32 GB jak i pamięci USB działa bez zarzutu – testowałem 8 GB i 2 GB pendrive’y.

Dodam jeszcze, że ZT-180 nie grzeje się jakoś specjalnie, a dla mnie akurat była to dość ważna sprawa…

Niestety urządzenie ma też kilka wad:

  • bardzo brakuje modemu 3G – na szczęście można używać jeden z modemów USB marki Huawei
  • jak na razie nie można zrobić aktualizacji Andorida 2.2 Froyo – istnieje jedynie średnio-stabilna wersja beta
  • tablet nie jest demonem prędkości – 256 MB to nie jest dużo, zwłaszcza że realnie i tak mamy do wykorzystania ok. 90 MB, dodatkowo procesor ARM11 również nie należy do czołówki :)

Podsumowując

Jeśli ktoś chce mieć dobre narzędzie do czytania wszelkich publikacji elektronicznych oraz „czytania Internetu”, to bardzo serdecznie polecam to urządzenie. Jest oczywiście wiele innych modeli na rynku ale ten jest akurat najtańszy, a inne modele, które oglądałem kosztowały powyżej 1000 zł.

Myślę, że przez jakiś czas będę się tym modelem bawił i wymienię go dopiero na urządzenie posiadające modem 3G i nowy system Android 3.0 ale nastąpi to nie wcześniej niż za pół roku…

Dobre rady na początek

Warto od razu włożyć jakąś kartę mikroSD. Ja używałem tabletu bez karty przez pierwszy tydzień i to był błąd. Po umieszczeniu karty 8 GB (GoodRam) całość znacząco przyspieszyła!

Warto od razu zrobić sobie aktualizację systemu do najnowszej wersji – za kilka dni opiszę jak zaktualizować system Android 2.1 (1030) do Android 2.1 (1204)

Zmniejszyć moc nadajnika WiFi do 1/5 – o tym również napiszę oddzielny wpis, bo wymaga to uzyskania pełnych uprawnień do Roota.

Jeśli chcecie abym napisał coś więcej na temat tabletu, to piszcie w komentarzach, a ja przygotuję kolejny wpis…