GramofonDzisiaj w ramach muzyki na niedzielę będzie małe rockowe wspomnienie z dzieciństwa!

Bardzo wiele razy, gdy rodziców nie było w domu włączałem adapter lub jak kto woli gramofon, kładłem na nim czarną winylową płytę, wyjmowaną z namaszczeniem z białego pudełka i ustawiałem odpowiednio igłę.

Zanim jeszcze igła weszła na pierwszy utwór rozkręcałem prawie na pełny regulator wzmacniacz, siadałem na środku pokoju, a wtedy z głośników zaczynał płynąć w moim kierunku, charakterystyczny, coraz silniejszy i jakby zbliżający się dźwięk…

Film A Night at the Opera - plakatW powyższy sposób słuchałem wielu piosenek, ale chyba najczęściej był to utwór Death on Two Legs zespołu Queen pochodzący z płyty A Night at the Opera wydanej w 1975 roku.

W mojej ocenie A Night at the Opera jest najlepszym albumem grupy, którą tworzyli Freddie Mercury, Brian May, Roger Taylor i John Deacon, a jego nazwa nawiązuje do klasycznego filmu braci Marx z 1935 roku (pod tym samym tytułem).

Album zawiera 12 ścieżek, przy czym początkowo miał zawierać w sobie jeszcze dwa inne utwory, w tym „We Are the Champions” ale ze względu na niezbyt pasujący styl – utwór ten ostatecznie odpadł.

Queen - A Night At The Opera

Największymi hitami pochodzącymi z albumu są znane wszystkim Bohemian Rhapsody i You’re My Best Friend. Ja jednak chyba najbardziej lubię utwór otwierający płytę, czyli Śmierć na dwóch nogach (Death on Two Legs), który został napisany jako atak na byłego menedżera zespołu – Normana Sheffielda. Przyznam, że na sam tekst niespecjalnie zwracałem i zwracam tutaj uwagę – liczy się głównie muzyka!

Jeśli chodzi o tę stronę muzyczną, to z tego co kiedyś czytałem, całość początkowo była napisana na fortepian, lecz w kolejnych fazach May przejmował różne fragmenty w formie solówek. W ten sposób w początkowej części utworu powstał specyficzny dialog pomiędzy fortepianem i gitarą elektryczną idealnie uzupełniany przez perkusję Taylora. Oczywiście, jak to bywa w twórczości Queen, nie zabrakło tutaj charakterystycznego chórku, który zapowiada to co w mistrzowski sposób zostanie pokazane w przedostatnim utworze na płycie, czyli w Bohemian Rhapsody.

Polecam przygasić światło, przekręcić pokrętło głośności trochę bardziej niż zwykle i oddać się muzyce…

Ciekaw jestem czy Wy znacie dobrze ten utwór i czy również tak Was rusza jak mnie?