Nadszedł wielki koniec 6-letniej przygody z serialem Lost!
W nocy z niedzieli na poniedziałek miał swoją premierę ostatni odcinek Lost pod tytułem 6×17-18 „The End”. Znając życie jak ostatni sezon Zagubionych pojawi się w polskiej TV to i tak tytuł tego odcinka zostanie przetłumaczony jako np. Wielki finał, Ostateczne starcie albo coś równie głupiego (w stylu ostatniego filmu z Melem Gibsonem).
Teraz kilka słów moich refleksji o samym finale.
Po pierwsze muszę to powiedzieć na początku: JESTEM BARDZO ROZCZAROWANY! Skończyło się tak banalnie, tak szablonowo i tak pusto, jak na amerykańskie happyendowe kino przystało!
Cała historia, 6 sezonów, ponad 120 odcinków, zostało skrócone do opowiastki o garstce osób (które poznaliśmy na samym początku) oraz ich relacjach!
Motywy, które mnie najbardziej bawiły – odnośniki kulturowe, projekt DHARMA, testy psychologiczne, eksperymenty naukowe, problemy medyczne, istota setek znaków i samych liczb – wszystko to zostało wrzucone do kosza i pominięte w tym dennym i przewidywalnym zakończeniu! W zasadzie stanawiam się, po co to było? Przecież można było zrobić serial o grupce osób, które lądują w wyniku wypadku na wyspie. Potem kłócą się, kochają albo ze sobą walczą aby w końcu być jednak razem i cieszyć się happyendem.
Jeszcze pół biedy gdyby zakończenie było jakimś wielkim spektakularnym niedopowiedzeniem. Takim nagłym urwaniem wszystkiego z milionem niedokończonych wątków. Niestety nawet tak się nie stało – wszystkie dla mnie interesujące wątki zostały otwarte, za to te społeczne, związane z relacjami między ludźmi, podszyte dużą ilością emocji doczekały się zakończenia… Biję się z myślami, czy napisać jak to się skończyło ale chyba jednak nie napiszę – niech zainteresowani sami zobaczą…
Tak czy inaczej wielka szkoda ale z tego co widzę na amerykańskich forach i stronach pełen zachwyt! Co by nie było w pewnym momencie serial (sezony3-5) stał się już pewnie za trudny w odbiorze dla przeciętnego zjadacza hamburgerów więc w sezonie 6 powrócili do słabego stylu z pierwszego sezonu (o czym pisałem kilkukrotnie) i tak też zakończyli!
Bardzo ładny tekst, z którym zgadzam się prawie w 100%, przeczytałem na forum strony www.zagubieni24.pl w wątku 6×17-18 The End (autor wpisu Drake84pl):
Na początku wydawało mi się że będzie to serial pełen zagadek które kiedyś tam się rozwiążą a przy każdym z rozwiązań człowiek zrobi wielkie oczy i szok. Myslałem że będzie to serial dla ludzi myślących ale w połowie doszli chyba do wniosku że kopią dołki sami pod sobą i że nie będą wstanie sprostać oczekiwaniom fanów więc pozostałą część serialu uprościli, dodali więcej wybuchów i zakończyli amerykańskim melodramatem w stylu „żyli długo i szczęśliwie … aż umarli” Równie dobrze można cały serial porównać do „wsiada facet do windy z zieloną świnią i zaczyna śpiewać pawarottiego koniec kropka” czyli początek z rozmachem pełen zagadek a potem ktoś bierze nożyczki, ucina akcję i wszystko się kończy nie wiedząc gdzie, jak, po co i dlaczego.
Tak czy inaczej przez te ostatnie 6 lat obejrzałem kilka naprawdę dobrych kawałków świetnego kina przygodowo-fantastycznego i to powinno się liczyć! Przez ten cały czas zastanawiałem się, czy serial Lost stanie się czymś wielkim w historii TV i rzeczywiście tak się stało, z tym że ta wielkość nie jest niestety tak „wielka” jak się spodziewałem…
Namaste!