Dziś mam dużo pracy, więc będzie tylko filmik, który dostałem kilka dni temu od Radka SQ7UFO.

Jest to takie małe wspomnienie z początków Internetu wdzwanianego (dialup).

Minie pewnie jeszcze kilka lat i będę w niszowej grupie osób, które pamiętają te cudowne dzwięki. Ta sama grupa pewnie nigdy nie zapomni minut, a nawet godzin wyczekiwania i „modlitw” – czy tym razem się uda… wdzwonić. Każdy liczący się „informatyk” w tamtych czasach musiał znać koniecznie DNSy TPSA na pamięć, kod do Windowsa 3.1, potem Windowsa 95 i Windowsa 98 oraz jeszcze parę równie istotnych (!) rzeczy, które teraz można znaleźć po wpisaniu odpowiedniego pytania wujkowi google :)

W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że w moim Liceum (o ktorym na pewno jeszcze napiszę) wszyscy tzw. „informatycy” obowiązkowo nosili w klapie mundurka szkolnego jakiś układ scalony, a potem nawet procesory 386 albo 486 :)