Keynes vs HayekOd kilku dni czytam pracę doktorską z pogranicza prawa i ekonomi! Jest to praca doktorska mojego dobrego znajomego i w zasadzie poświęcona jest problemom ingerencji państwa w gospodarkę lub jak kto woli, w mechanizmy rynkowe…

Pozostając w tym temacie postanowiłem dziś w ramach mojego stałego cyklu – muzyka na niedzielę, podzielić się z Wami utworem, który chyba można zaliczyć do rapu(?).

Utwór Walka stulecia został wyprodukowany przez zespół Econ Stories i przedstawia w dość oryginalny sposób starcie dwóch gigantów świata ekonomii.

Pierwszy z bohaterów, to John Maynard Keynes – znany zapewne większości autor keynesizmu, a drugi z nich to Friedrich Hayek orędownik wolnego rynku, który niestety mniej jest znany szerokiej publice, a moim skromnym zdaniem to Jego waśnie powinno się słuchać…

Nie chcę zbyt dużo zdradzać szczegółów, bo ci którzy znają bohaterów Walki wiedzą o co chodzi, a pozostali dowiedzą się wszystkiego z udostępnionego utworu.

Poza samymi argumentami polecam zwrócić również szczególną uwagę na to, jak pokazane są reakcje ludzi na początku debaty i po wygranej(!) – właśnie, kto tak naprawdę wygrał?

Bardzo ładnie oddaje to rzeczywistość, w której żyjemy, a znawcom tematu polecam zwrócenie uwagi na pomocników/trenerów Hayeka :)

Najlepszy tekst całej dyskusji, na który również zwrócił uwagę Hołek:

Hayek: “The economy is not a car. There’s no engine to stall. No experts can fix it. There’s no “it” at all. The economy is us. Put away your wrenches, the economy is organic”.

Przyszło mi właśnie do głowy, że taka jedna piosenka może być więcej warta niż większość lekcji przedsiębiorczości, które to od kilku lat mamy w naszych szkołach. Jak myślicie?