Chyba jeszcze nigdy w ramach muzyki na niedzielę nie było piosenki turystycznej. Myślę, że dziś w ramach powrotu do tego cyklu powinienem nadrobić zaległości, zwłaszcza że kilka tygodni temu spotkała mnie miła niespodzianka…

Stojąc w kolejce po bilety do Krakowa na (sławnym) dworcu Łódź Kaliska usłyszałem, jak rozmawiają dwaj faceci, przy czym jeden z nich miał gitarę, długie włosy i dość znoszone ubranie.

Wystarczyło kilka zdań abym poznał po głosie Karola Płudowskiego. Zareagowałem mówiąc – „popatrz Karol Płudowski”. Karol to usłyszał i od razu się odwrócił kierując do mnie swoje słowa – „Tak, Karol Płudowski, znasz muzykę?” Postanowiłem więc przedstawić się i dodać jakie mam otczestwo :)

W tym momencie Karol rozpromieniał i powiedział, że nie widział mnie bardzo wiele lat… że jak ostatnio się widzieliśmy to byłem „taki mały” itd. Wyjaśniłem Karolowi, że to nie do końca prawda, bo widzieliśmy się w między czasie kilka razy m.in. na Giełdzie Turystycznej Piosenki Studenckiej w Szklarskiej Porębie.

Jak już się domyślacie Karol jest starym znajomym mojego szanownego Ojca, więc nie myśląc wiele wyjąłem telefon, zadzwoniłem do Niego i oddałem słuchawkę mówiąc – „Ktoś chciałby z Tobą porozmawiać”. Okazało się, że Karol jechał gdzieś w dal ale jeszcze nie był pewien gdzie, a po naszym spotkaniu postanowił zmienić plany i wybrał się w odwiedziny do mojego Ojca. Jak widać na zdjęciu wieczór był bardzo muzyczny…

Tyle opowiastki, a teraz może kilka słów wyjaśnienia – kim jest ów Karol Płudowski (jeśli ktoś Go nie zna).

Karol Płudowski jest stałym bywalcem wszelkiej maści imprez festiwalowych, turystycznych i innych spotkań śpiewanych. Wywodzi się On jeszcze ze starego pokolenia, w zasadzie mógłbym powiedzieć Ojców Założycieli ruchu piosenki turystycznej. Jest autorem tekstów oraz muzyki do bardzo wielu utworów. Sam również najczęściej je wykonywał i wykonuje. Gra na gitarze, bałałajce i zapewne wszystkich innych instrumentach strunowych jakie istnieją. Warto nadmienić, że Jego repertuar obejmuje masę pieśni po Ukraińsku oraz Łemkowsku, a także po Rosyjsku.

Występuje najczęściej w pojedynkę ale ma w swoim dorobku wspólne występny z zespołem EKT Gdynia, Markiem Kojro, Wojtkiem Czemplikem (SDM), Stefanem Błaszczyńskim (Brathanki) i wieloma innymi. Zazwyczaj gdy wchodzi na scenę osoby które Go nie znają komentują „co to za staruch?”, „jak on wygląda?” albo jeszcze gorzej, jednak już po kilku sekundach okazuje się, że ten niepozorny człowiek potrafi fantastycznie zaczarować publiczność. Milkną wszelkie rozmowy i okrzyki, a jeśli już ktoś chce się odezwać, to tylko aby wspólnie śpiewać Jego przeboje lub zachęcać do pozostania na scenie i bisowania.

Co ciekawe Karol Płudowski jest magistrem piosenki turystycznej :) W 2006 obronił na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego pracę magisterską p.t. Studencki ruch piosenki turystycznej! Poniżej możecie zajrzeć do Jego pracy [38 MB] (znalazłem ją na stronie Klubu Turystycznego WAGUSY):

Studencki ruch piosenki turystycznej – Karol Płudowski, praca magisterska

Najbardziej znanym utworem Karola Płudowskiego jest Taka Piosenka, który został wykonany przed publicznością po raz pierwszy w 1979 roku. Poniżej prezentuję Wam najpopularniejszą wersję z 1985 r.:


Na koniec jeszcze jedna ciekawostka – niemal 20 lat temu sławny zespół discopolo Bayer Full bezczelnie ukradł Karolowi tę piosenkę i zbił na tym ogromną kasę, a w menu żywieniowym Karola podstawą nadal jest sam chleb… Sprawa autorstwa tekstu i muzyki oraz wynikających z tego tantiem nadal nie została wyjaśniona. Poniżej ciekawy reportaż na temat całej sprawy:


Tradycyjnie dla chcących pośpiewać – tekst całej piosenki.

Taka piosenka
słowa i muzyka Karol Płudowski

Jest taka jedna
piosenka we mnie,
Zna ją, kto poznał wędrówki smak.
W mieście jej szukam
nadaremnie,
w lesie zanuci ją każdy ptak.

Tyle jest mocna,
ile jest słaba,
Tyle co we mnie, poza mną jest,
Niczyja, jak ten
wiatr w konarach,
Choć nieraz czuje ją wiele serc.

Ref. Widzę ją, kiedy oczy zamykam,
Słyszę ją, kiedy cisza trwa,
Bo to jest taka moja muzyka,
Co im ciszej, tym ładniej mi gra.

Nie ma jej w wierszach,
co na papierze,
Śpiewana z wiosną od stu lat.
W liściach jej szukam,
bo w liście wierzę,
w drzewach jesiennych
pełnych barw.

I piosnką żyję,
choć ułomna
Bo nie ma nutek, brak jej słów
Lecz bez niej dusza
ma bezdomna
Więc szukać muszę wciąż i znów

Ref. Widzę ją…

Tam nie zamieszka,
gdzie bita piana
Słów pustych trzeźwych wzlata kurz
Lecz gdzie poety
głowa zawiana
Wiatrem z dalekich ciepłych mórz

Gdzie do zabawy,
albo do pracy
z radością spieszy każdy człek
I gdzie się kończy
los tułaczy
Wędrowca, który przed siebie szedł

Ref. Widzę ją…