Dziś będziemy mieli najkrótszą noc w roku, bo jutro tj. 22 czerwca rozpoczyna się kalendarzowe lato! Nie wiem czemu ale bardzo dobrze pamiętam z dzieciństwa, jak wyczekiwałem właśnie tej nocy i następującego po niej dnia! Tak więc od jutra „Lato, lato, lato czeka, razem z latem czeka rzeka…”:

W związku z rozpoczęciem tej najcieplejszej pory roku wybieram się na 4 dni do Andory, czyli małego księstwa położonego pomiędzy Francją i Hiszpanią. Jest na świecie kilka takich miejsc (m.in. San Marino, Malta, Wyspy Owcze, Helgoland, Kłajpeda, Odessa, Mauritius etc.), do których bardzo chciałem pojechać już o dzieciństwa, a moje zainteresowanie i widza o nich zazwyczaj związane są ze znaczkami. Od kilku lat powoli odwiedzam te lokalizacje i jakby nie było spełniam dziecięce marzenia – tym razem będzie to Andora!

Wyjazd będzie krótki ale raczej dość intensywny! Plan minimum zakłada:

  • zdobycie najwyższego szczytu Andory (należącego do Korony Europy) – Pic Alt de la Coma Pedrosa 2942 m n.p.m. (będzie to już mój 21 kraj/20 szczyt)
  • zdobycie szczytu będącego trójstykiem Andory, Francji i Hiszpanii – Pic de Medecourbe 2913 m n.p.m.
  • zwiedzanie miasteczek Andory

Jeśli wystarczy czasu i sił oraz pogoda będzie odpowiednia, to w planie jest jeszcze wejście na najwyższy szczyt Pirenejów – Pic de Aneto 3404 m n.p.m.

Jeśli będzie taka możliwość, to napiszę chociaż kilka słów po zdobyciu szczytów, jeśli nie to może po powrocie…

Poniżej mapa z zaznaczonymi szczytami:

Tam mnie jeszcze nie było!