Tak jak pisałem trzy dni temu – dziś będzie wpis turystyczny!

W zasadzie będzie to krótka informacja, o najbliższych planach, bo już za 3 h wylatuję z Balic do Bolonii, a jutro nad ranem lecę z Bolonii do Maroka – konkretnie do Marrakeszu. Tak na marginesie od razu napiszę, że Marakesz nie jest stolicą Maroka (jak się powszechnie uważa), bo jest nią o 1/4 mniejsze miasto o nazwie Rabat.

Nasza ekipa jeszcze nie zdecydowała co dokładnie będziemy robić w Maroku dzień po dniu. Jedynymi pewnikami są ja na razie: dwudniowy pobyt w Marrakeszu oraz potem wyprawa w góry – w Atlas Wysoki.

W samych górach planujemy zdobyć najwyższy szczyt Atlasu Wysokiego, Maroka i jednocześnie Afryki Północnej – Dżabal Tubkal (4165 m n.p.m.). i trochę pochodzić po okolicy, Zapewne w ramach aklimatyzacji po przybyciu do Imlil wyruszymy na lżejszy trekking w celach aklimatyzacyjnych na Angour (3617 m n.p.m.) przez przełęcz Tizi n’Tachedirt (3230 m n.p.m.).

Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie byłem w Afryce, nigdy nie byłem powyżej 3000 m n.p.m. (na piechotę) i nigdy nie byłem w islamskim kraju, nie licząc pewnych regionów w Macedonii, Kosowa lub Bośni i Hercegowiny… Tak czy inaczej kraj islamski w Afryce to co innego :)

Dla mnie dużo nowych wrażeń – zobaczymy jak to wszystko się uda!

Zapewne nie będę miał żadnego dostępu do sieci w Maroku, więc przez najbliższe dni nie spodziewajcie się żadnych wpisów…

Oczywiście jeśli uda nam się zdobyć Dżabal Tubkal i złapię gdzieś sieć, to skrobnę chociaż dwa słowa.