W poniedziałkowy wieczór miałem przyjemność uczestniczyć w koncercie Grzegorza Turnaua w Klubie Studio (na terenie tzw. Miasteczka AGH).

Byłem już na koncertach Pana Turnaua dobre kilka razy, w tym przynajmniej raz byłem w tym samy miejscu, czyli Klubie Studio.

Tym razem Grzegorz Turnau wraz z zespołem promował nową płytę pt. „Fabryka klamek„. Nie mam jej jeszcze w mojej kolekcji ale prawdopodobnie skuszę się na wycieczkę do Empiku albo innego tzw. dobrego :) sklepu muzycznego…

Na szczęście Pan Turnau na swoich koncertach stara się zawsze zagrać i zaśpiewać trochę nowego i trochę starego materiału, bo przecież ludzie najbardziej lubią piosenki, które już kiedyś słyszeli (vide Rejs). Co więcej Pan Grzegorz pozwala publiczności trochę pośpiewać razem z Nim albo nawet zamiast, co pozwala na stworzenie bardziej rodzinnej atmosfery (?).

Niestety nie obyło się bez klaskania w trakcie jednego z utworów, a jest to rzecz której nie toleruje! Ja przychodzę na koncert posłuchać artysty, zespołu etc., a nie dowiedzieć się, czy inni na sali umieją klaskać i mają poczucie rytmu!

Co ciekawe, ostatnio poczyniłem pewną obserwację i chyba tym razem się powtórzyło – otóż na koncertach Grzegorz Turnau, a zwłaszcza Jego zespół grają dużo, dużo ostrzej niż to wychodzi na płycie. Może to przypadek, a może zamierzone działanie – na koncerty przychodzi więcej młodych osób, a płyty kupują starsi i może bardziej konserwatywni, jak ja :).

Jednym z wykonywanych utworów była piosenka Na plażach Zanzibaru. Zapewne chociaż raz słyszałem ją wcześniej, gdzieś przy okazji, ale jako że nie słucham radia (poza Kontestacją) to specjalnie mi się nie utrwaliła, a podobno jest bardzo popularna… Tak czy inaczej chciałem napisać o czymś innymi niż jej popularność :) Otóż, jak usłyszałem pierwsze kilka taktów pomyślałem sobie – „jakie to jest podobne do stylu grupy Zakopower„! Po powrocie do domu zerkam do sieci i co widzę – Na plażach Zanzibaru zostało oryginalnie nagrane z liderem ZakopowerSebastianem Karpielą-Bułecką – jak to mówił Porucznik Borewicz – się gra – się ma :)

Dobrze, koniec tego tematu – poniżej macie pełną listę utworów, które znalazły się na nowej płycie:

  1. Na plażach Zanzibaru
  2. Motyliada
  3. Przepakowania
  4. Nowomowa
  5. Lubię duchy
  6. Fabryka klamek
  7. Międzygwiezdni
  8. Nie oglądaj się na niebo
  9. Dobrani do pary
  10. Co za tym pagórkiem
  11. Gdy poezja
  12. Do źródła
  13. Sonet LX
  14. Czuła reguła

I na koniec oficjalny teledysk do utworu „Na plażach Zanzibaru”:

Dla lubiących pośpiewać – poniżej tekst:

Europy wiemy jaki powab,
człowiek jeśli chce coś więcej to jest Nomad.
Bo tak mu się podoba własna dusza.
ale także lecz z umiarem własna soma.
Trzeba uciec, albo to wybadać,
aby można opowiadać, sens ukazać.
Lepiej tego wcale nie odkładać,
raczej biegu pomysłowi temu nadać.

Bo na plażach Zanzibaru, kiedy nadmiar wód,
taki nadmiar wód obszaru dla chwil paru.
Gdzie powietrza woń nektaru, a nie baru,
ach, na plażach, być na plażach Zanzibaru.

Zakopane, czy też może Kraków,
świat jest pełen tajemniczych, dziwnych znaków.
Bardzo dużo cnego w nim przykładu –
dużo ładu i pouczeń i dyktatu.
Trzeba uciec, albo to wybadać,
aby potem opowiadać, szyku zadać.
Europy wiemy jaki powab,
ale czemu nie ma dobry być i Nomad?

Bo na plażach Zanzibaru, kiedy nadmiar wód,
taki nadmiar wód obszaru dla chwil paru.
Gdzie powietrza woń nektaru, a nie baru,
ach, na plażach, być na plażach Zanzibaru.

Bo na plażach Zanzibaru, kiedy nadmiar wód,
taki nadmiar wód obszaru dla chwil paru.
Gdzie powietrza woń nektaru, a nie baru,
ach, na plażach, być na plażach Zanzibaru.

Człowiek całe życie przeżyć może.
Znać przestworza i bezdroża nie najgorzej.
A przygoda wnosi, daje, stwarza,
wabi urok, magnetyczna woła plaża.

Bo na plażach Zanzibaru, kiedy nadmiar wód,
taki nadmiar wód obszaru dla chwil paru.
Gdzie powietrza woń nektaru, a nie baru,
ach, na plażach, być na plażach Zanzibaru.