Najnowszy odcinek 6×15 „Across The Sea” jest dość niestandardowy!

Nie przenosimy się nigdzie w czasie, nie ma historyjek z przyszłości ani przeszłości pojawiających się jako przerywniki – wszystko dzieje się w miarę w jednym miejscu (na wyspie) i w czasie ok. 30 lat.

Wreszcie dowiadujemy się kim są Jacob i MIB (Man In Black) oraz skąd się wzięli na wyspie. Okazuje się, że są oni braćmi bliźniakami (prawie jak Jacek i Placek albo… albo lepiej nie będę podawał innych porównań). Co więcej okazuje się, że ich matka nie jest ich prawdziwą matką, bo ta prawdziwa została zabita zaraz po porodzie przez tą fałszywą…

Cały odcinek mija nam na pląsach, zabawach i rozmowach dorastających chłopców. Z tym że jeden z nich jest cały czas grzeczny i posłuszny oraz ubiera się w modne tej wiosny jasne ubrania, a drugi jest ałtsajderem i wybiera czerń, jak przystało na osoby o ciemnej naturze (jak np. metalowcy – prawda RafaleC?).

Jak w dobrej bajce dla dzieci, chłopcy pod przewodnictwem (fałszywej) matki odwiedzają wejście do jaskini z magicznym światłem i dowiadują się, że w przyszłości któryś z nich będzie musiał to miejsca chronić.

Epokowym momentem w życiu braci jest spotkanie z innymi ale warto zaznaczyć, że nie są to Inni ani inni Inni tylko jeszcze inni Inni bo starsi :)

Po jakimś czasie MIB postanawia dołączyć do prostych ludzi, a Jacob zostaje z matką.

Po 30 latach szukania sposobu na opuszczenie wyspy, szanowny MIB odkrywa sekret miejsca w którym się znajduje! Sekret ten jest również Jego biletem powrotnym do „domu” (czyli na inny ląd). Fałszywa matka postanawia pomieszać Mu szyki i zabija Jego wszystkich kolegów, czyli „innych Innych ale starszych” i zasypuje Mu zabawkę, nad którą pracował na dnie studni (!).

Następnie matka czując zbliżający się koniec swojego żywota przyprowadza Jacoba znów do groty i dokonuje namaszczenia, po czym pije z młodym wino w rytualnym pucharze – swoją drogą, ja już to kiedyś widziałem…

Tak czy inaczej od tego momentu Jacob staje się strażnikiem czegoś, czego sam nie rozumiem (nie On jeden).

MIB zabija ze złości (fałszywą) matkę, a w rewanżu Jacob atakuje go i ostatecznie wrzuca do strumienia wpływającego do świetlistej jaskini. Tam MIB zamienia się w czarny dym, który już znamy z wcześniejszych sezonów.

Rozwiązuje się jeszcze jedna zagadka – kości znalezione w jaskini przez Johna, Jacka i Kate nazwane Adam i Ewa to resztki po ciałach (fałszywej) matki oraz MIB.

Generalnie odcinek całkiem niezły, zwłaszcza w stosunku do tej szmiry z zeszłego tygodnia! Inna sprawa, że odcinek jest idealny dla osób z dobrą pamięcią, bo można doszukać się kilkunastu (albo i więcej) scen, które były zagrane przez braci tak samo jak wcześniej widzieliśmy w wykonaniu kilku osób z lotu 815…

Kilka spraw zostało miło wyjaśnionych, a kilka spłyconych. Jednak należy pamiętać, że zostały już tylko 3 odcinki do końca więc czas na wyjaśnienia i zamykanie pewnych spraw…

Namaste!